Fundacja Życie i Rodzina zaniepokojona jest doniesieniami z „Wysokich Obcasów”. Chodzi o umożliwienie Ukrainkom wykonanie aborcji w Polsce i to wbrew obowiązującym przepisom.

Obecnie w Polsce usunięcia ciąży można dokonać gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. I właśnie ten zapis ma mieć zastosowanie w przypadku Ukrainek. Istotny jest jednak jeden szczegół.

Otóż Polki, które chciałby usunąć ciążę na podstawie tego zapisu, muszą „udowodnić”, że do zapłodnienia doszło na przykład w wyniku gwałtu. Konieczne jest zatem zgłoszenie sprawy na policję, badanie przez uprawnionego lekarza i – jeśli to możliwe – pobranie próbek. Jak mówi jeden z cytowanych przez „Wysokie Obcasy” lekarzy:

Teraz w przypadku obywatelki Polski musi być kwit z prokuratury o wszczęciu postępowania. Trudno mi jednak sobie wyobrazić sytuację, że uchodźczynie też muszą to dostarczyć.

Serwis „WO” pisze o kobietach, które miały być zgwałcone przez Rosjan i które – być może – są w ciąży. Fundacja Życie i Rodzina troskę portalu komentuje w następujący sposób:

 „Wysokie Obcasy” troszczą się oczywiście o możliwość zabicia dzieci poczętych. I tak, obowiązująca w Polsce ustawa zezwala na wykonanie aborcji gdy ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (co samo w sobie jest hańbą dla Polski), jednak pod jednym warunkiem – musi być dowód, że dziecko faktycznie poczęło się z gwałtu. Aborcjoniści jednak bardzo się martwią, że kobiety uciekające przed wojną nie będą w stanie takiego dokumentu zdobyć.

Pojawiają się zatem pomysły, by ten wymóg pominąć. Dal Fundacji jest oczywiste, że tego typu rozwiązania stanowiłyby furtkę do nadużyć. Część kobiet bowiem mogłaby chcieć usunąć ciążę, która nie powstała w wyniku „czynu zabronionego”:

To jest bezpośrednia zgoda na aborcję na życzenie. Żadne dziecko nie będzie bezpieczne, jeśli do jego zabicia wystarczy ukraiński paszport matki. Co gorsza, Warszawa już działa. Według informatora „GW” jest już wyznaczony szpital gotowy łamać polskie prawo. Jego nazwy na razie nie podano.

– alarmuje Fundacja Życie i Rodzina.

Zobacz też:

Do dań weselnych dodała tajemniczy składnik. Grozi jej 30 lat więzienia!

źródło: zycierodzina.pl