Joanna Racewicz jest jedną z prowadzących w Polsat News. Wcześniej pracowała w TVN i TVP.
Dziennikarka jest osobą, którą dotknęła wielka strata. 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej w Smoleńsku zginął jej mąż, porucznik Paweł Janeczek, pełniący funkcję oficera Biura Ochrony Rządu.
Teraz Joanna Racewicz zabrała głos w sprawie zamknięcia cmentarzy na Wszystkich Świętych. Jej stanowisko może być dla wielu osób zaskakujące. Dziennikarka rozumie wszystkich rozczarowanych:
Tych, którzy chcieli zapalić znicze i tych, którzy chcieli je sprzedać. Współczuję każdemu, dla którego ten dzień był szansą na godny zarobek. Szansą wyglądaną od roku. Współczuję też tym, którzy chcieli właśnie tego dnia położyć kwiaty na płycie i podumać o zmroku.
Dziennikarka i jej syn Igor (ur. 2008) odwiedzają grób zmarłego bez względu na tradycję. Pamięć o nim honorują przez cały czas:
Wszyscy, którzy kiedykolwiek nas kochali, wszyscy, którzy byli nam bliscy – nie żyją w sensie ścisłym i linearnym. Tego dnia i każdego poprzedniego, oraz każdego następnego. Tak samo. Ani mniej, ani więcej. W moim esperanto – nie ma żadnego znaczenia, kiedy przyniosę różę. Nie ma znaczenia, kiedy nasz syn położy jarzębiny i kasztany. Albo muszelki. Albo stokrotki.
A w Święto Zmarłych Joanna Racewicz zachęca do czegoś innego:
…zapalmy światła w domach i sercach. Niech z nich urośnie blask, który sięgnie świata, gdzie nie ma ocen, gniewu, żalu, grzechu i nienawiści. Dokąd kiedyś trafimy wszyscy. Oby. Do widzenia, do jutra ♥️♥️
To dobra propozycja. Bez względu na dzień.
>>>Była partnerka Kamila Durczoka o Strajku Kobiet. Porównała się do znanej postaci!