BIZNES&POLITYKA

Z dnia na dzień w polskich sklepach zabraknie jedzenia? Branża alarmuje!

Robiąc zakupy w sklepie spożywczym, nie zastanawiamy się nad cyklem produkcyjnym danego towaru. Tymczasem decyzja Grupy Azoty może drastycznie odbić się na polskim rynku spożywczym.

Kilka dni temu Grupa Azoty poinformowała o wstrzymaniu produkcji:

 

…w związku z nadzwyczajnym i bezprecedensowym wzrostem cen gazu ziemnego podjął decyzję o czasowym zatrzymaniu w dniu 23 sierpnia 2022 r. pracy instalacji do produkcji: nawozów azotowych, kaprolaktamu oraz poliamidu.

 

W praktyce oznacza to poważne kłopoty na rynku żywnościowym i życiu każdego z nas.

 

zdjęcie ilustracyjne – tezdjecia.pl

 

Tygodnik Polityka alarmuje:

 

W sklepach może zabraknąć serów, wędlin i napojów, a ubojnie nie będą odbierać zwierząt od rolników. Jeśli rząd się nie ocknie, grozi nam Armagedon.

 

Z kolei wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk uspokaja:

 

Może to budzić niepokój rolników, ale ja przypominam, że w tej chwili jeszcze na magazynach Grupy Azoty jest dużo więcej nawozów niż w porównywalnym okresie poprzedniego roku. Więc spokojnie można te nawozy jeszcze będzie nabywać. Grubo ponad 100 tys. ton jest na magazynach, później jeszcze są u dealerów, którzy są sprzedawcami autoryzowanymi Grupy Azoty, więc te nawozy można spokojnie nabywać*

 

Nawozów ma ponoć wystarczyć na jesienne siewy. Pytanie jednak, co dalej? Czy Grupa Azoty wznowi produkcję jesienią lub zimną, gdy popyt na gaz będzie jeszcze większy?

 

Niezbędne do wytwarzania żywności nie są jednak same nawozy, ale powstający przy produkcji amoniak, z którego potem robi się dwutlenek węgla, ale też tzw. suchy lód i kilka innych produktów.

– przypominają dziennikarze Polityki.

 

Tym samym wstrzymanie produkcji blokuje także produkcję żywnościową w branży mięsnej, mleczarskiej czy napojów. Już teraz w części sklepów widzimy puste półki, a obecnie zjawisko to może się nasilać.

 

 

*cyt. za farmer.pl