Joanna Opozda nie wytrzymała. Właśnie wyszła ze szpitala, a spotkała ją kolejna przykrość.
7 sierpnia Joanna Opozda i Antek Królikowski, wzięli ślub. Jednak ta radosna uroczystość została zatruta przez obecność niespodziewanych „gości”.
Para młoda ukrywała datę i miejsce ślubu, ponieważ chcieli by był to czas tylko dla nich, rodziny oraz przyjaciół. Najprawdopodobniej jednak któryś z zaproszonych gości „sprzedał” informację na temat ślubu Opozdy i Królikowskiego do mediów.
…kiedy tylko wyszliśmy z samochodu rzucił się na nas tłum fotoreporterów.
Kiedy ich zobaczyłam byłam wściekła,zawiedziona i smutna.
– pisze Joanna.
Również w miejscu, gdzie odbywało się wesele:
…fotoreporterzy pochowali się w krzakach(!) i robili zdjęcia z ukrycia do białego rana – nam, oraz naszym gościom którzy w większości byli ludźmi prywatnymi i na pewno sobie tego nie życzyli.
Niedługo po ślubie Joanna Opozda trafiła do szpitala i także moment, gdy opuszcza placówkę, uwiecznili paparazzi. W końcu aktorce puściły nerwy i zamieściła mocny wpis na swoim instastory. Potwierdziła, że była w szpitalu i zwróciła się do paparazzi:
Nawet w tak intymnym i ciężkim dla mnie momencie, kiedy właśnie ledwo żywa wyszłam ze szpitala, robią mi zdjęcia. Drodzy „fotoreporterzy” moglibyście czasami mieć jakiś ludzki odruch, trochę taktu i tego nie relacjonować.
Stoicie nam pod domem od rana do nocy, jeździcie za mną jak jacyś prześladowcy, dajcie nam żyć.
– zaapelowała.