W ostatnich dniach i tygodniach Ewa Farna podejmowała temat kobiecego ciała, a konkretnie tego, jak ono się zmienia.
Był to wstęp do jej najnowszej piosenki pt. „Ciało” [nagranie poniżej]. W swoim utworze Ewa Farna „broni” tego, jak zmienia się wygląd kobiet:
Blizny jak stary film, zagojone rany
My jak nasze plany zrealizowani
Nie jest tego mało
Co się na mnie podpisało
Kontynuując wątek akceptacji swojego ciała, zapytano Ewę Farną o to, czy jest feministką. Wokalistka zamieściła obszerną odpowiedź, którą zilustrowała zdjęciem bez stanika.
Gwiazda przyznała, że jest za równouprawnieniem, ale stwierdziła też, że lubi facetów i nigdy nie czuła się od nich gorsza:
…samo słowo feminizm niestety narazie ma też negatywne konotacje… Niektóre radykalne feministki występują zupełnie przeciwko mężczyznom, a to nie jest bliska mi postawa. Każda ideologia ma swoich ekstremistów, feminizm nie jest wyjątkiem. 🤷🏼♀️
– napisała.
Po tym wpisie, na wokalistkę wylało się wiele słów krytyki:
No cóż, kompletnie nie rozumiesz znaczenia tego słowa, na dodatek powielasz mity, że feministki nienawidzą mężczyzn.
Eh.. 🙁 nie spodziewałam się takiego posta na tym profilu.
Dla mnie ten post to niestety taka sama wpadka jak zeszłotygodniowa moda na brzydotę 🙄
– pisano.
Na szczęście jednak znalazły się osoby, które w lot zrozumiały, co Ewa miała na myśli:
Zgadzam się z każdym słowem 😍
Świetnie napisane! Mam identyczne zdanie na ten temat. Radykalne feministki (jak każdy radykał) psują często pogląd na feminizm.
Jak widać, są osoby, które podobnie jak Ewa Farna uważają, że swoje prawa można mieć bez agresji i krzyków.