W listopadzie 2020 roku Anna Popek poinformowała o rozstaniu z młodszym od siebie o 11 lat fotografem – Tomaszem Krupą.
Dziennikarka napisała, że ten związek to był „spóźniony błąd młodości”. Anna Popek odcięła się też od Krupy, który ponoć miał się powoływać na znajomość z nią i w ten sposób pozyskiwać kontrakty [zobacz tutaj].
Teraz, w ponad rok od rozstania, panu Tomaszowi najwyraźniej się „ulało”. Na youtubie zamieścił nagranie, w którym wylewa swoje żale.
Były partner Anny Popek zaczął od tego, że właśnie wrócił z randki. Tomasz Krupa nie był zadowolony ze spotkania i zapowiedział, że już nic nie da żadnej kobiecie – nawet kawy nie postawi, bo wszystkie tylko patrzą na kasę (a on niby nie…).
Dalej przeszedł do pani A. P. – lecz pełnym imieniem i nazwiskiem podpisał ją pod nagraniem.
Rozstając się z panią A.P., zostałem oczerniony. Nie będę wypowiedział nazwiska, bo ja nie chcę być posądzony o jakieś kwestie, że ja kogoś oczerniony.
– zaczął Krupa.
Następnie przeszedł do meritum:
Pani Aniu, otóż wypowiedziała się pani bardzo niefajnie w mediach na mój temat i do tej pory nie raczyła pani sprostować tego… tej wypowiedzi. Otóż zapewniam panią, że poniesie pani konsekwencje tego czynu. Jest już uruchomiona procedura, która ma do tego doprowadzić.
Mam nadzieję, że panią stać na odszkodowanie, którego oczekuję od pani.
Jak widać były partner Anny Popek zapewne złożył już pozew do sądu. W wypowiedzi na youtube zapowiedział też, że za odszkodowanie kupi sobie „zajebisty motor”.