Katarzyna Bosacka jako ekspertka od spraw konsumenckich zwraca baczną uwagę na ceny różnych produktów i manipulacje producentów.
Już od dłuższego czasu obserwować można zjawisko zwane downsizing polegające na utrzymywaniu tej samej ceny, ale zmniejszanie masy czy objętości produktu. Tu Bosacka wskazywała przykład Ptasiego Mleczka, które z 500 gramów doszło do zaledwie 340 gramów – przy takim samym opakowaniu, czekolady, która zamiast 100 gram ma 90 czy nawet 80 gram i wielu innych produktów.
Z tego też względu Katarzyna Bosacka zaleca, by nie sugerować się ceną jednostkową produktu, a ceną za kilogram lub litr. Tego typu obserwacje naprowadziły ekspertkę na szokującą cenę pewnej przekąski.
Nori – co to jest?
Produkt był wytworzony z nori. Nori to rodzaj jadalnych wodorostów. Doprawione i wysuszone w formie arkuszy używane są do zawijania sushi. Mogą być też suszone w formie płatków i używane jako posypka.
Chipsy za 2 tysiące złotych
Produkt, o którym mówi Bosacka to chipsy z nori. Niewielka przekąska kosztowała 7,99 zł. Tak więc cena jednostkowa nie budzi wielkiego zdziwienia.
Opakowanie jest jednak malutkie, a po rozłożeniu chipsów, ekspertka stwierdza, że:
„U mnie, gdyby to złożyć, nie wychodzi nawet jeden płatek nori”
Jak się okazuje, opakowanie chipsów z nori waży 4 gramy. Tym samym cena tego produktu za kilogram wynosi niemal 2 tysiące złotych, bo konkretnie jest to 1997,50 zł.
Czy to drogo?
W odpowiedzi na post Bosackiej, część internautów stwierdziła, że nori w ogóle jest drogim produktem. Sprawdziliśmy jednak, że nie aż tak. Dla przykładu listki nori (15 gram) w Carrefour kosztują 10,99 zł. co daje 732,67 zł.
Zatem kto chce, ten kupuje. Jednak faktycznie warto patrzeć na to, ile dany produkt kosztuje za kilogram czy litr, by nabywać je z pełną świadomością.
>>>Oszustwo „na buraka”. Tak zakupy robiła „przedsiębiorcza” 47-latka!