Kilka dni temu Kuba Wojewódzki zapowiedział swój program z udziałem Dagmary Kaźmierskiej i Marcina Perchucia.
Pod tym postem Kuby pojawiło się wiele słów krytyki za zaproszenie Królowej Życia do programu w TVN. Jedna z internautek napisała:
Wielkie rozczarowanie… Nigdy bym się nie spodziewała, że zaprosi Pan do programu gangsterkę i sutenerkę, która złamała dusze i życia młodych kobiet, zmuszając je do prostytucji.
Takich wpisów było znacznie więcej (zobacz TUTAJ), choć pojawiały się też głosy broniące gwiazdę TTV.
Program z Dagmarą i Marcinem dopiero dziś będzie można zobaczyć z TVN. Na razie można oglądać zwiastun, a w międzyczasie Kuba Wojewódzki zabrał głos w sprawie swojego gościa. W obszernym wpisie podkreślił, że jest zwolennikiem wolności oraz różnorodności i dlatego zaprasza tak różne osoby do swojego programu:
Zawsze byłem wolnościowcem. Także w mediach. Bo dziennikarstwo to ciekawość drugiego człowieka. Nawet jego upadków. Bo moja wizja dziennikarstwa to ucieczka od najpopularniejszej obecnie emocji społecznej przechadzającej się po naszym kraju. Od pogardy. W humor ironię sarkazm. Dzięki temu gościłem u siebie i Jacka Kurskiego i uczestników Big Brothera i Jerzego Urbana. Bo każdy człowiek jest opowieścią. Czasami straszną nie wartą kontynuancji. Ale jest.
Mój program zawsze oparty był na kontrastach. Na polaryzacji i odnajdywaniu emocji niedostępnych w żadnym innym. Na lewo od profanacji na prawo od megalomanii.
Dalej Kuba konkretnie odniósł się do zarzutów względem Kaźmierskiej. Celebryta zbeształ swoich fanów za wydawanie osądów jeszcze PRZED obejrzeniem programu z Dagmarą Kaźmierską.
Zarzucacie Dagmarze przynależne jej dokonania. Wątpliwe moralnie i estetycznie. Pojawiają się słowa sutener i gangster (sutenerka i gangsterka😎) Oceniacie wydźwięk tej rozmowy zanim się ukazała. Przed emisją. Ciekawy stosunek do świata. Szczególnie przy tej ilości sutenerow i gangsterów którzy pojawiają się codziennie w programach informacyjnych. Więcej otwartości i wiatru w głowie. Mniej pryncypialności rodem z TikToka.
Na koniec, co zaskakujące, Król TVN’u podpisał się jako:
Wasz Jakub🤬
Podanie pełnego imienia miało chyba na celu zerwanie z infantylizmem, skoro też tym razem Kuba pokusił się o długi i poważny wpis. Jest sporo racji w tym, co napisał Wojewódzki, bo przypomina się tutaj biblijna zasada „kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień”.