Edyta Górniak nie przestaje zadziwiać. Już we wrześniu przewidywała „zamknięcie interetu” i szykowała się na tę okoliczność.
W minioną niedzielę pożegnała się z fanami informując o tym, że znika z Instagrama (zobacz tutaj). Mimo to, i wczoraj i dziś, na jej profilu pojawiły się nowe posty. Być może zamieszczone przez asystentkę Edyty Górniak, która miała przejąć jej profil.
Jednak jeszcze w niedzielę swoimi wypowiedziami wokalistce udało się rozwścieczyć medyków. Edyta Górniak należy do koronasceptyków i już wiosną twierdziła, że Covid-19 to spisek. Wtedy też oświadczyła, że prędzej umrze niż da się zaszczepić na koronawirusa.
W niedzielę wokalistka dolała oliwy do ognia. Skrytykowała nakaz noszenia maseczek i podtrzymała swoją opinię, że pandemia została zaplanowana. Jednak medyków najbardziej rozwścieczyło stwierdzenie, że w szpitalach leżą statyści!
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, profesor Andrzej Matyja podczas wywiadu dla TVN24 w ostrych słowach skrytykował Edytę Górniak:
Jak ja słyszę od jednej publicznej osoby, że my w szpitalach przetrzymujemy statystów i że nie ma koronawirusa, to ta osoba pewnie swoją wiedzę ma z czasów starożytności.
Profesor Matyja uważa też, że Edyta Górniak powinna zostać ukarana za szerzenie tego typu tez:
…takie postawy negujące istnienie koronawirusa i z tym związane niebezpieczeństwa, powinny być ścigane wręcz. Ścigane – jako obowiązek państwa!
Inny medyk zasugerował, żeby artystka podjęła pracę jako salowa na jednym z oddziałów i sama doglądała „statystów”.