W związku z aferą dotyczącą przemocy w szkołach filmowych, głos zabrała także Krystyna Janda.
Słynna polska aktorka udzieliła wywiadu dla portalu Onet, jednak to, co powiedziała Krystyna Janda okazało się być wielkim rozczarowaniem. Wygląda na to, że odcina się od całej afery, a oskarżenia rzucane przez Annę Paligę, Weronikę Rosati czy Joannę Koroniewską [czytaj tutaj] i wielu innych uważa za nieakceptowalne:
Jako studentkę i aktorkę nigdy nic takiego mnie nie spotkało. Kiedy uczyłam w szkole, również nic tak drastycznego do mnie nie docierało. Nie wiem, trudno mi się wypowiadać, bo nie byłam na miejscu tych zdarzeń, wiem natomiast, że tam, gdzie pracuje się na emocjach ze skrajnym zaangażowaniem, do poprawności daleko. No ale to nie dotyczy tych oskarżeń, one są skrajnie nieakceptowalne.*

Poproszona o zajęcie stanowiska w sprawie przemocy, poniżania i mobbingu Krystyna Janda odpowiada:
Nie wnikam, co tam się działo. Samo podejrzenie tych wydarzeń jest obrzydliwe… Sprzeciwiam się generalizowaniu, rzuceniu nas na żer, bez należytej możliwości obrony, bez rzetelności. (…)
Niech mówią ci, którzy zostali poszkodowani. To nie jest moja historia. Wcześniej czy później to się wyleje, skoro już się wylało.*
Po lekturze tego wywiadu Paulina Młynarska nie kryła swojego zdziwienia:
Ani słowa empatii, jakiegoś elementarnego współczucia wobec opisywanych przez nie doświadczeń. Żadnego zatroskania o to, że coś tu chyba poszło bardzo nie tak, skoro ludzie piszą o załamaniach psychicznych, myślach samobójczych, zniszczeniu poczucia własnej wartości, depresji, atakach paniki i leczeniu psychiatrycznym.
Jak przyznała, jest bardzo zawiedziona:
Dla mnie ogromne rozczarowanie. Na ten głos czekało mnóstwo ludzi.
Jednak pomimo stanowiska Krystyny Jandy, że ona sama nie doznała przemocy i o niczym takim nie słyszała, w sieci pojawiają się kolejne informacje na ten temat. Porażający opis swoich przeżyć zamieścił aktor Paweł Tomaszewski:
Byłem uczestnikiem jego [reżysera Grzegorza Wiśniewskiego – przyp. red.] manipulacji, zastraszania, znęcania się, zamęczania, dręczenia, nagabywania, wykorzystywania, nadużyć na każdej płaszczyźnie nie wykluczając sfery seksualnej. (…)
Tam nauczyłem się, że po próbie trzeba się najebać, jechać taksówką do pobliskiego hotelu i rżnąć, wciągać kreske i robijać kufle w barze.
Jak pisze Tomaszewski, pod doświadczeniach w szkole aktorskiej, wiele lat zabrało mu powracanie do normalności. Uczestniczył w różnych terapiach i korzystał z pomocy profesjonalistów, by pokonać traumę jaką przeżył.
Zobacz też: Umiał się postawić? Żebrowski zabrał głos w sprawie przemocy w szkole filmowej!
https://www.facebook.com/MlynarskaPauli/posts/278793976948418
https://www.facebook.com/paweltomaszewski2/posts/1751984321676673
* cyt. onet.pl