WYDARZENIA ZDROWIE&URODA

Pilne oświadczenie Roberta Karasia! Taką decyzję podjął po dramacie w Bahrajnie!

35-letni triatlonista, a prywatnie mąż Agnieszki Włodarczyk od lipca 2024 r. przebywa w Bahrajnie.

Wczoraj Robert Karaś przeżył prawdziwy dramat. Dziś wydał mocne oświadczenie!

 

https://www.instagram.com/robert_karas_teamkaras/

 

Robert Karaś Bahrajn

Sportowiec najpierw ostro trenował w Bahrajnie, a następnie przystąpił do bicia rekordu w 150-dniowym wyzwaniu. W ramach challenge, codziennie, bez żadnej przerwy rozbił jednego Ironmana [więcej na ten temat tutaj].

Wczoraj jednak nastąpił prawdziwy dramat. Z powodu kontuzji i ogromnego bólu kolana, w 57 dniu swoich zawodów Robert Karaś zmuszony był zrezygnować z kontynuacji wyzwania.

 

Dzień 57 okazał się barierą nie do pokonania. Robert nie jest w stanie wygrać z bólem. Nie ma fizycznej możliwości, by dokończyć tę drogę z jedną sprawną nogą. Z ciężkim sercem opuszczamy trasę.

– napisano na profilu triatlonisty [więcej tutaj]

 

Dziś jednak Robert Karaś wydał kolejne oświadczenie, z którego wynika, że nie zamierza się poddać i pokonanie 56 Ironmanów dołączyć do innego rekordu.

 

Karaś – ironman rekord świata

Na wstępie sportowiec podziękował za słowa wsparcia, jakie otrzymał i otrzymuje od swoich fanów oraz kibiców.

Następnie poinformował o dlaszych planach:

 

Razem przesuwaliśmy granice wytrzymałości, osiągając niesamowite wyniki. Te 56 wyścigów to dla mnie ogromna lekcja-pełna trudnych, ale i pięknych chwil.

 

Już teraz zgłosiliśmy próbę bicia rekordu największej liczby Ironmanów w ciągu roku. Nie pozwolimy, by cała ta praca poszła na marne. Zmieniliśmy cel, a za kilka dni, mam nadzieję, wrócimy na trasę.

 

Czuję się fizycznie i psychicznie dobrze. Mój organizm się zaadaptował, jest dużo łatwiej niż na początku. Mikro urazy są częścią tej drogi, ale jestem gotowy i zmotywowany.

 

Dodał też, że jego żona zaakceptowała to, że Robert tak długo był niemal wyłączony z życia rodzinnego, a teraz planuje znów kontynuować bicie rekordu świata:

 

Moja rodzina zdecydowała, że kontynuujemy to wyzwanie, bo wiemy, że taka okazja może się już nigdy nie powtórzyć. Chcemy wykorzystać talent, determinację i wsparcie, które otrzymujemy od Bahrajnu.

 

To nasze ostatnie tak trudne wyzwanie w życiu i nie możemy się teraz poddać. Marzyłem, by być jednym z najbardziej wytrzymałych ludzi na świecie.

 

Aga zaakceptowała tę drogę i wie, że za kilka miesięcy wszystko się zakończy, a my będziemy najszczęśliwsi na świecie. Gdybyśmy teraz odpuścili, żałowalibyśmy tego do końca życia.

 

Idziemy dalej, bo wiara, pasja i Wasze wsparcie dają nam siłę. Razem możemy osiągnąć wszystko.
Dziękuję, że jesteście♥️

 

W komentarzach pojawiło się wiele gratulacji i podziwu dla takiej postawy sportowca.