30 listopada 2021 r. Emil S. miał zostać zatrzymany, a jego była żona otrzymać zarzuty. Sprawa dotyczyła działań na szkodę wierzycieli.
Według pierwszych doniesień Doda miała zarzut „o pomocnictwo do przestępstwa z artykułu 300 Kodeksu karnego, mówiącego o udaremnieniu zaspokojenia wierzycieli”. Natomiast spraw Emila S. obejmowała kilkadziesiąt zarzutów.
Na tę sytuację bardzo szybko zareagowała Doda i zamieściła nagranie na instastory, a także opublikowała oświadczenie. Czytamy w nim między innymi:
Ja jako Prezez spółki dostałam jeden zarzut i pewnie pare lat bronienia się w sądzie. Rozumiem . Za głupotę ,naiwność i zaufanie się płaci. Brak świadomości nie zwalnia z odpowiedzialności.
Wokalistka poprosiła też, by nie zasłaniać jej oczu czarnym paskiem. Stwierdziła również, że te zarzuty pojawiły się w dobrym momencie, gdy film „Dziewczyny z Dubaju” jest już w kinach. Dzięki temu jest szansa na zarobienie pieniędzy i zwrot długów [więcej na ten temat tutaj].
Co do byłego męża Dody, to okazało się, że ma postawionych aż 45 zarzutów. Emil S. wpłacił jednak kolosalną kaucję [zobacz tutaj] i dzięki temu uniknął aresztu.
Dziś Emil S. po raz pierwszy zabrał głos po swoim zatrzymaniu. Na instagramie napisał:
Uwaga! „Dziewczyny z Dubaju” w kinach UK, Irlandii, Niemczech, Belgii, Luksemburgu, Szwecji, Islandii, Danii i Norwegii oraz USA – seanse od 3 grudnia.
Tym samym producent w żaden sposób nie odniósł się do obecnej sytuacji. Jednak jak gdyby nigdy nic kontynuuje komunikację dotyczącą swojej najnowszej produkcji.