Przerażające sceny rozegrały się przed jednym z klubów sportowych w Toruniu.
W wyniku zdarzenia młode małżeństwo doznało bardzo poważnych obrażeń, które prawdopodobnie postawią ślady do końca życia.

Celowo wjechał w małżeństwo
Na ternie klubu padlowego InterPadel Toruń [padel to rodzaj gry rakietowej łączącej elementy tenisa i squasha] odbywała się impreza rocznicowa. 24 maja 2025 r. świętowano 2 urodziny klubu. W pewnym momencie doszło do ostrej wymiany zdań między Pawłem W. a Filipem S.
Pawła wcześniej znaliśmy po prostu z klubu, ale nie była to żadna bliska znajomość. Na tej imprezie zaatakował on werbalnie moją żonę. Stanąłem w jej obronie, zareagowałem tak jak trzeba. Żadnej krzywdy fizycznej mu jednak nie wyrządziłem. Paweł był tak agresywny, że interweniowała ochrona. Pomieszczenie, do którego go wyprowadzono, częściowo zdemolował. Potem wydawało się, że się uspokoił. Został wypuszczony. Szybko wyszedł do samochodu, wycofał je, a następnie wjechał prosto w nas! Dalej nie pamiętam…
– relacjonował „Nowościom” pan Filip.
Otóż Paweł W. celowo wjechał autem w Filipa oraz Martę i przygniótł ich do ściany!
Małżeństwo doznało bardzo poważnych obrażeń. Pan Filip ma złamany kręgosłup i jest obecnie sparaliżowany.
…nie czuje nic od pasa w dół. Nie porusza nogami. Nie wiem, czy kiedykolwiek znowu stanie na nogach o własnych siłach. Boję się, że świat, który znał, przestał dla niego istnieć. Ma też inne złamania. Kręgi szyjne, które jeszcze bardziej pogarszają sytuację. Pęknięte żebra, które z każdym oddechem przypominają o bólu. Pękniętą wątrobę. Płyn w opłucnej, który utrudnia mu oddychanie. Rany na głowie. Liczne otarcia na całym ciele.
– relacjonuje pani Marta.
Ona sama jest także poważnie ranna:
Jestem lekarką, która do tej pory pomagała innym. Teraz sama walczę z bólem, którego nie potrafię opisać. W jednej nodze mam skomplikowane złamanie piszczeli w stawie kolanowym, które wymagało pilnej operacji. W drugiej nodze zerwane więzadła kolanowe. Lekarze mówią, że czeka mnie jeszcze jedna operacja, za 8–12 tygodni.
Kiedy patrzę w lustro, nie poznaję siebie. Moja twarz… pełna obrażeń twarzoczaszki. Połamana szczęka. Wybite zęby. Nie mogę normalnie chodzić. Nie mogę się ruszać tak jak kiedyś.
Zarzuty dla Pawła W.
Sprawca tragedii – Paweł W. po tym jak docisnął autem małżeństwo do ściany budynku, zbiegł z miejsca zdarzenia i odjechał. Następnie sam zadzwonił na policję i twierdził, że uciekła przed grupą agresywnych ludzi. Mężczyzna miał 1,87 promila alkoholu we krwi.
Dostał trzy zarzuty: usiłowania zabójstwa, kierowania w stanie nietrzeźwości oaz uszkodzenie mienia – w klubie bowiem zniszczył komputer, drzwi wejściowe, kasę fiskalną i monitor, a straty oszacowano na 8 500 złotych.
Mężczyzna przebywa w areszcie.
Zbiórka dla Marty i Filipa
32-letnie małżeństwo jest rodzicami półtorarocznych bliźniąt – Lenki i Blanki. Obecnie jednak nie są w stanie sprawować opieki nad dziećmi i sami także wymagają pomocy. W związku z tak dramatyczną sytuację, założyli zbiórkę.
Przez długi czas nie będziemy mogli samodzielnie sprawować opieki nad naszymi córeczkami. Wymagana będzie codzienna, całodobowa pomoc osób trzecich, zarówno do opieki nad nami, jak i nad naszymi dziećmi.
Ogromnym kosztem będzie praca nad tym, aby mój mąż Filip wracał do jak największej samodzielności. Na pewno będzie potrzebował wielu kilkutygodniowych pobytów w specjalistycznych klinikach rehabilitacji neurologicznej.
– pisze pani Marta.