W całej Polsce obowiązuje nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej, ale też – od niedawna – na powietrzu.
Tym samym bez masek czy przyłbic możemy przebywać tylko we własnym domu. Za nieprzestrzeganie tego przepisu grozi kara do 500 zł.
Patrząc na ulice polskich miast widzimy, że niemal wszyscy stosują się do tych przepisów. Jest jednak niewielkie grono buntowników, które ma swoich przedstawicieli także wśród gwiazd. Do tzw. koronasceptyków należy między innymi Edyta Górniak, Doda, dziennikarz Marcin Rola czy Viola Kołakowska, która otwarcie zachęca do nie noszenia masek (zobacz TUTAJ). Spotyka ich jednak za to krytyka, bo ich poglądy są niepoprawne politycznie i przeciwne tomu, co mówi rząd.
Jednak niedawna wypowiedź dr Paloma Cuchí, przedstawicielka WHO w Polsce co niektórych może zwalić z nóg. Przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia wręcz przestrzega przed noszeniem masek przez zdrowe osoby!
…powinny być one używane przez pracowników służby zdrowia i osoby, które opiekują się chorymi. To oni przede wszystkim wchodzą w bliski kontakt z osobami zarażonymi koronawirusem. (…) W przypadku osób zdrowych, które nie zajmują się chorymi, nie są one konieczne.
Dr Paloma Cuchí twierdzi, że:
Zgodnie z wytycznymi WHO noszenie maski chirurgicznej przez osoby zdrowe nie jest najskuteczniejszym sposobem zapobiegania zachorowaniu.
Podkreśliła też, że masowe kupowanie i noszenie masek przez osoby zdrowe, może spowodować ich brak dla pracowników służby zdrowia:
Trzeba pamiętać, że przez masowe wykupywanie masek chirurgicznych może zabraknąć ich dla osób, dla których są one niezbędne, czyli pracowników szpitali i innych osób zajmujących się chorymi.
Wygląda więc na to, że władze zrobiły z nas idiotów. Każą nosić nam maski, które u większości z nas w najlepszym razie mogą spowodować dolegliwości skórne (przeczytaj o zjawisku „maskne”), w najgorszym – stają się źródłem infekcji i powodują problemy z oddychaniem.
fot. tocelebryci.pl
cyt. za infonfz.pl