Ania Lewandowska zamieściła wpis podsumowujący jej wyzwanie dla internautek pod nazwą #FIGHTERCHALLENGE.
Szczęśliwa trenerka napisała:
niemal każda z Was pisze o tym, że kilogramy i centymetry tracą dla Was znaczenie (to efekt uboczny), że najważniejsze dla Was są Wasze przemiany wewnętrzne! To jest SUKCES moi Kochani! To był cel OSTATNIEGO WYZWANIA
Wpisowi Lewandowskiej towarzyszyło zdjęcie z Monachium wykonane przez koleżankę – modelkę Boka Bo Lazarevic. Panie prawdopodobnie spotkały się na kawie lub lunchu, bo fotografia jest z kawiarnianego ogródka.

Widzimy zatem Annę Lewandowską nie w legginsach i topie ale też nie z bluzie czy swetrze. Tym razem ubrana jest dosyć formalnie – ma szary żakiet a pod spotem ciemny komplet lub sukienkę. Jednak uwagę zwracają przede wszystkim buty!
Na nogach trenerki pojawiły się także zupełnie nietypowe dla niej buty – nie adidasy i nie szpilki lecz ciężkie sztyblety z czerwoną podeszwą.

Część internautek była nimi zachwycona:
mega platformy, ❤️, prosze o nazwe
jakie odjechane buty ❤️🖤
Ale butyyyyy megaaaa 😍nawet Nie pytam zkad
Inne uznały, że takie buty nadają się do prac polowych:
Te gumofilce są brzydkie ale nic komu do tego ile kosztują. Ta pani zarabia to i ma. Niech sobie wydaje ile i na co chce. Moim zdaniem powinna raczej pochwalić się butami z Louboutin – to bardziej jej styl i klasa.
Do obory w sam raz ✌😁😄 gumowce
Jednak bez względu, czy sztyblety podobają się czy nie, to jest z nimi jeszcze jeden problem. Ich cena!
Są to bowiem sztyblety firma Bottega Veneta, które kosztują 935 euro (ok. 4 tys. złotych). Na taką kwotę pewnie wiele fanek Lewandowskiej musi pracować cały miesiąc.
Zobacz też: Justyna Steczkowska w butach nie do pary. Zobacz Nagranie!