Kasia Tusk to jedna z najpopularniejszych blogerek lifestyleowych w Polsce. Na instagramie Make Life Easier obserwuje 411 tysięcy osób.
W ostatnich tygodniach o córce byłego Premiera było głośno z uwagi na chorobę jej córki. Teraz Kasia Tusk postanowiła zadbać o siebie.
Okazją do tego mają być właśnie Walentynki. Jak twierdzi Kasia, to święto u wielu osób wzbudza negatywne emocje:
sama w zeszłym roku dostałam od kilku Czytelniczek po nosie, że zbyt ostentacyjnie chwalę się związkiem, bo 14 lutego to dla wielu dzień smutniejszy od innych i powinnam mieć to na względzie (…)
Im głośniejsze reklamy, im więcej fajerwerków, plastikowych serduszek w galeriach handlowych i pytań „co robicie w Walentynki?”, tym skromniej mam ochotę świętować.
– napisała na swoim blogu.
Dlatego w tym roku zamiast róż, Kasia Tusk postawiła na bukiet innego gatunku.
Na instagramie zamieściła zdjęcie „bukietu” warzyw składającego się z kalafiora, brokuła, selera, imbiru i natki pietruszki i napisała:
Mój wymarzony bukiet na Walentynki ? O tym jak zmienia się to święto po trzydziestce (plus przepis na szybką sałatkę)
Przypomnijmy, że w drugiej połowie stycznia Kasia dostała od swojego męża prezencik za 22 tysiące złotych.
Teraz jednak na Walentynki wystarczą jej warzywa za dwadzieścia złotych… Hipokryzja?