Martyna Kaczmarek to jedna z uczestniczek Top Model, a także pierwsza jak do tej pory uczestniczka o kobiecych kształtach.
Na co dzień Martyna Kaczmarek to influencerka promująca feminizm i ciałopozytywnośc. Na instagramie obserwuje ją ponad sto pięćdziedziąt tysięcy osób.
Tym samym jej udział w Top Model był sporym zaskoczeniem, a teraz 27-latka podzieliła się swoimi wrażeniami.
W rozmowie z serwisem Pomponik*, Kaczmarek – która z programem pożegnała się na początku listopada – opowiada o tym, jak żyło się uczestnikom w domu modelek i modeli:
Atmosfera w domu była bardzo fajna. Bardzo się zgraliśmy. Ja jestem najstarsza, więc nazywali mnie mamacita. Byłam taką trochę mamą, ale atmosfera była bardzo pozytywna, bardzo wspierająca. Ja też dostałam dużo wsparcia właśnie jako pierwsza modelka curvy, od dziewczyn szczególnie. Dziewczyny mimo tego, że są ode mnie mniejsze podkreślały, że to super, że jestem i, że ta różnorodność jest potrzebna.
– zapewniała.
Ujawniła też, że dom modelek nie był hotelem. Co prawda uczestnicy Top Model mieli dostarczane obiady od firmy cateringowej, ale inne posiłki musieli sobie sami przyrządzać. Także ich zdaniem było dbanie o porządek:
Sprzątanie na co dzień należało do naszych obowiązków. Szczególnie w kuchni, no bo wiadomo, też musieliśmy przygotowywać swoje posiłki poza obiadem
– opowiadała Martyna.
Jednak najciekawsza informacja dotyczy prania. Niektórzy z uczestników umiejętność wkładania rzeczy do pralki opanowali dopiero w programie Top Model:
Pranie sami musieliśmy robić. Wiele osób się w ogóle nauczyło prać i oddzielać rzeczy białe osobno i kolorowe osobno.
Jak widać, dla młodych ludzi, nawet zrobienie prania wydaje się być wyzwaniem…
>>>Monika Miller wystąpi w nowym show randkowym. Na czym polega „Celebs go dating”?
* cytaty: pomponik
