BIZNES&POLITYKA

„Media bez wyboru”. Nowy podatek ma sfinansować Tarczę Antykryzysową?

Dziś wielu Polaków spotkała przykra niespodzianka. Zapewne jak co rano włączyli ulubione radio, telewizję, czy zaglądali na wybrane strony internetowe.

Niestety zobaczyli czarną planszę lub usłyszeli o komunikat o wstrzymaniu emisji w ramach akcji „Media bez wyboru”.

 

Tu powinien być Twój ulubiony serwis internetowy. Dzisiaj jednak nie przeczytasz tu żadnych treści. Przekonaj się, jak będzie wyglądać świat bez niezależnych mediów. Ruszyła akcja Media bez wyboru. Przeczytaj nasz list otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej. Dla nas najważniejsze jest, abyś TY miał wybór. Dziękujemy użytkownikom i partnerom handlowym za zrozumienie i wsparcie. – pisano na czarnych planszach.

 

Dzisiejsza akcja to protest przeciwko wprowadzeniu nowego podatku nazywanego „składką”. Podatek miałby wynosić 5% od przychodów z reklam. Jak ładnie opisało to Ministerstwo Finansów „Media pomogą w zwalczaniu skutków COVID-19. Przepisy o składce reklamowej w prekonsultacjach”.

Tymczasem media nie palą się do tej pomocy, czego wyrazem jest dzisiejszy protest. Największe stacje telewizyjne, portale i radiostacje pokazały, jak będzie wyglądał świat mediów bez ich obecności.

 

Polecamy: #Niewnaszymimieniu! Dominika Figurska Chorosińska dołączyła do akcji!

 

Jak podaje TVP Info kwoty „składek” byłyby następujące:

 

Telewizja Polska musiałaby zapłacić ok. 70 mln zł. W przypadku TVN, którego dochód z reklam przekracza 1,7 mld złotych kwota ta sięgnęłaby ok. 144 mln, a dla Polsatu (+Interii) wyniosła ok. 108 mln zł. Najwięcej zapłaciliby zagraniczni giganci: Facebook i Google, których zysk z reklam w Internecie wynosi ok. 3 miliardów złotych.

 

Na co miałyby być przeznaczone pieniądze pozyskane w ramach „pomocy” mediów? Ministerstwo Finansów informuje, że:

 

Projekt przewiduje pozyskanie dodatkowych środków, które posłużą zapobieganiu długofalowym zdrowotnym, gospodarczym i społecznym skutkom pandemii COVID-19.

 

Gdy wiosną 2020 ruszyła Tarcza Antykrysysowa i zaczęły płynąć miliardy złotych, niejeden przedsiębiorca zastanawiał się, z czego Tarcza zostanie sfinansowana? Przecież w kraju jest trudna sytuacja, cała branże upadają i trudno przewidzieć czy i kiedy nastąpi odbicie.

Jak jednak widać, Rząd myślał, myślał i wymyślił. To media z pewnością chętnie pomogą w finansowaniu Tarczy! Patrząc na całą sytuację, przypominają się słowa Margaret Thatcher (premier Wielkiej Brytanii w latach 1979–1990):

 

Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy.

 

Ponieważ nadal wiele branż jest „zamrożonych”, a kolejni przedsiębiorcy z „zakazem pracy” pobierają różne świadczenia, możemy spodziewać się kolejnych podatków Covidowych.

 

Zobacz też: „Inwestor” z walizką pieniędzy! Tak chcą wykupić Podhale!

 

fot. instagram