GWIAZDY

Olga Frycz nie „załapała się” na kwarantannę! „kochana ?? to dzwoń pani na policję”

Olga Frycz od połowy listopada przebywała na Teneryfie. Aktorka zachwycona była pobytem i jak widać, nie spieszyło jej się do Polski.

W końcu jednak wróciła i „zameldowała się” z Wrocławia. Olga Frycz napisała:

 

Wróciłam i dziś pozdrawiam Was z Wrocławia ❤️ #wrocław #wroclove #love

 

Część internautów zachwyciła się Wrocławiem, inni wesołą kurtką Olgi. Jednak kilka osób miało wątpliwości co do kwarantanny. Konkretnie, dlaczego aktorka nie odbywa 10-dniowej kwarantanny?

 

Smutne że nie odbyłaś kwarantanny. – pisze jedna z osób.

 

Olga odpowiada: ale dlaczego miałabym odbyć kwarantannę ? Przecież nie miałam takiego obowiązku.

 

na Teneryfie – https://www.instagram.com/tojafrycz/

 

Kolejna internautka była bardziej dociekliwa:

 

Wróciła Pani z Teneryfy, nieważne że przez Berlin? nie powinna byc Pani na kwarantannie?

 

Olga: ja też gdybym miała być to bym była. A że nie muszę być to nie jestem. Nie ma takiego obowiązku. Wszystko zgodne z prawem. Halo policja ?

 

Internautka: kazdy rozsadny człowiek przy rozporzadzeniu mowiacym o tym ze wracajac z Hiszpanii ma kwarantanne, nie kombinuje nawet przyjezdzajac samochodem z Berlina, poprzednio przylatujac z Teneryfy do tegoz Berlina, tylko sie jej poddaje

 

Olga: pani kochana ?? to dzwoń pani na policję.

 

 

W końcu Olga Frycz na swoim instastory wyjaśniła, że nie „załapała się” na kwarantannę:

 

Ja wracałam do Berlina. A z Berlina wracałam prywatnym transportem do Warszawy, także jakby… nie załapuję się, kwarantanna mnie nie dotyczy. (…) Także to nie jest tak, że ja coś… że oszukałam system. Nie… po prostu, takie życie.

 

Takie życie 🙂

 

>>>Tak „wypoczywa” Małgorzata Rozenek. Nie każdy by to wytrzymał!