BIZNES&POLITYKA

Remigiusz Mróz „obraża uczucia religijne”. Jego najnowsza książka została zablokowana!

Remigiusz Mróz (34 l.) to jeden z najbardziej popularnych autorów kryminałów w Polsce.

Znany jest także z tego, że pisze bardzo szybko. Jak głosi plotka, Remigiusz Mróz kilkusetstronicową książkę jest w stanie napisać w miesiąc. Skutkuje to pewnymi niedociągnięciami [zobacz tutaj], ale trzeba też przyznać, że taka płodność jest godna podziwu.

 

https://www.facebook.com/remigiusz.mroz/

 

Jak czytamy w opisie wydawcy, najnowsza książka Remigiusza Mroza pt. „Przepaść” ma następującą fabułę:

 

W Tatrach Zachodnich dochodzi do zaginięcia młodej kobiety z Warszawy. Ostatnim razem widziana była przez turystów w okolicy Trzydniowiańskiego Wierchu, a potem przepadła bez wieści. Był to jej pierwszy wyjazd w góry, miała zamiar spędzić w nich tylko weekend, a w Zakopanem pojawiła się sama – mimo to wedle ustaleń policji szła czerwonym szlakiem w towarzystwie czterech mężczyzn.
Sprawę prowadzi Wiktor Forst, który odtwarza trasę dziewczyny z nadzieją, że odnajdzie ją żywą. Nie trafia na żadne poszlaki, odkrywa jednak w Tatrach coś, co rzuci nowe światło na zbrodnię sprzed lat…

 

Okładka powieści pt. „Przepaść” symbolizuje zaginięcie w górach oraz tragedię. Widzimy tutaj szczyty Tatr, sylwetkę człowieka oraz… zakrwawiony medalik. I właśnie wykorzystanie takiego elementu oburzyło władze pewnego miasta – Remigiusz Mróz nie podał, którego.

 

https://www.facebook.com/remigiusz.mroz/

 

W efekcie reklamy książki zostały zablokowane:

 

Tego się najstarsi górale nie spodziewali – miasto zablokowało nam reklamę w komunikacji miejskiej, bo okładka Przepaści obraża uczucia religijne.

Czyli kolejny level życia w Polsce osiągnięty. 😉

(Fot. Bartek Pussak).

– napisał autor.

 

W odpowiedzi, jego czytelnicy byli przede wszystkim rozbawieni taką sytuacją. Wiele osób twierdziło, że wcześniej nawet nie zauważyli, że na okładce jest medalik. Inni stwierdzili, że teraz pisarz ma darmową reklamę!

 

>>>„Skruszony gangster. Czyli jak się zostaje świadkiem koronnym”. Czy warto przeczytać?