BIZNES&POLITYKA

7-latek z Mariupola drwi z Rosjan. Zobacz, za co im „podziękował”!

Pochodząca z Mariupola Irina Isayeva opublikowała nagranie z jej 7-letnim synem, Makar.

Jak można dowiedzieć się z profilu kobiety, Irina Isayeva jest fotografem i specjalizuje się w zdjęciach noworodków. Niestety jej dom został zbombardowany, a ona wraz z rodziną przez miesiąc mieszkała w piwnicy.

 

https://www.instagram.com/irinaisayeva_newbornphoto/

 

Syn Iriny na początku kwietnia skończył 7 lat. Jednak swoje urodziny przeżył w poruszających okolicznościach.

 

W czasie bombardowania, mój Makarchik skończył 7 lat
W przeddzień dnia urodzin zapytał mnie: „Mamo, jeśli przeżyjemy dzisiaj, czy jutro będą moje urodziny?”
Wstrzymuję łzy ?
Panie, daj pokój wszystkim naszym dzieciom! Pomóż im przetrwać! ❤️?.

– pisała Irina.

 

Teraz chłopczyk postanowił „podziękować” Rosjanom za los, jaki mu zgotowali.

 

https://www.instagram.com/irinaisayeva_newbornphoto/

 

Na filmie widzimy Makara stojącego w totalnie zniszczonym przez bombardowania pomieszczeniu. Również w czasie nagrywania video, słychać strzały. Jak napisała mama 7-latka „nagrywaliśmy ten apel 5 razy. Strzały i walki za oknem przestraszyły Makara. Spieszył się i trochę zagubił, ale i tak to zrobi!”.

 

Makar pokazuje swoje zrujnowane mieszkanie i mówi:

 

Nazywam się Makar. Właśnie skończyłem siedem lat.

To mój dom. Dziękuję „rosyjskim wyzwolicielom” za wszystko, co zrobili.

 

I tak 7-latek z Mariupola zadrwił z Rosjan. Jednak to, co mówi i czego ten chłopiec stał się świadkiem, wcale nie jest zabawne…

 

Zobacz też:

Warszawiacy przekazali Rosjanom dary. „Daj coś z worka dla orka”