Justyna Kowalczyk obawia się tej rzeczy? Sportsmenka podjęła stanowczą decyzję!
W połowie maja 2023 r. Justyna Kowalczyk została wdową – w Alpach zginął jej mąż, Kacper Tekieli.
Tuż po pogrzebie Justyna Kowalczyk zamieściła obszerny wpis, w którym opisała, że ona i Kacper wiele razy rozmawiali o śmierci. Z uwagi na profesję męża musieli się liczyć ze sporym ryzykiem i być przygotowani na każdą ewentualność. A gdy już stało się najgorsze, sportsmenka zapewniła, że nie załamie się:
Złapiemy z Hugotkiem łopatki i to lawinisko odgruzujemy. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni, jak On.
– pisała.
Jednak Kowalczyk obawia się jednej rzeczy i dlatego podjęła stanowczą decyzję.
Jeszcze w czasie ciąży, gdy biegaczka narciarska była bardzo aktywna, spotykała się z krytyką. Później, gdy Justyna razem z Kacprem zabierali małego Hugo w góry, dostawali sporo negatywnych komentarzy i narażaniu dziecka na ryzyko.
Prawdopodobnie to z tego powodu, po śmierci męża, sportsmenka zablokowała możliwość komentowania jej postów. Obecnie Justyna z synkiem przebywa w Grecji i nie są to typowe wakacje.
Nosząc synka w nosidełku turystycznym, wspięła się z nim już na Peak Skolio o wysokości 2911 m oraz na Mount Ossa (1978 m n.p.m.), który porównała do Kasprowego Wierchu (1 987 m n.p.m.).
Można się domyślać, że samotna wspinaczka z dzieckiem po górach wywołałaby falę krytycznych komentarzy. Tego jednak sportsmenka najwyraźniej chce uniknąć, a żałobę przeżywa na swój sposób.
Film z wejścia na na Mount Ossa.