kinga rusin, czarnek
BIZNES&POLITYKA

Kinga Rusin drwi z „cnót niewieścich”. Zgadnij, co takiego przeraziło dziennikarkę w nowej polityce oświatowej!?

Wczoraj ujawniono kierunki polityki oświatowej na 2021/2022 rok przygotowane przez ministra Czarnka oraz jego doradcę dr Pawła Skrzydlewskiego. Do sprawy odniosła się Kinga Rusin.

Dziennikarka zamieściła pełen oburzenia wpis, w którym ironicznie komentuje nową politykę oświatową. Jak widać Kingę Rusin przeraziły plany resortu mające na celu powrót do wartości.

 

Dr Paweł Skrzydlewski miał powiedzieć:

 

„Co z tego, jeśli człowiek ma ogromną wiedzę w różnych dziedzinach życia, a jednocześnie jest zdeprawowany i zły”*

 

W związku z tym doradca Przemysława Czarnka uważa, że:

 

„trzeba mieć zdrową rodzinę, opartą na monogamicznym nierozerwalnym związku mężczyzny i kobiety”*

 

Dalej stwierdza, że widać zjawisko:

 

„pewnego zepsucia duchowego kobiety polegającego na rozbudzeniu w kobiecie pychy, która się przejawia próżnością, zainteresowaniem wyłącznie sobą, egotyzmem, zwalczaniem obiektywnego porządku na rzecz widzenia siebie” (…)*

 

„…zabija się rodzinę, zamyka się na płodność. A przecież ludzie potrzebują domu pojętego nie tylko jako miejsce, lecz jako etos”*

 

Skrzydlewski uważa też, że ważną sprawą jest:

 

„właściwe wychowanie kobiet, a mianowicie ugruntowanie dziewcząt do cnót niewieścich”.

 

kinga rusin, aborcja
https://www.instagram.com/kingarusin/

 

Kinga Rusin oburzona była pomysłami powrotu do wartości, odbudowania rodziny, a także skupieniu się w większym stopniu na życiu rodzinnym niż zawodowym.

 

Zapewne w rozumowaniu tych umysłowych mastodontów, kobieta ambitna jest nie więcej niż próżna, kobieta inwestująca w swój rozwój jest egoistką, a kobieta, która jest z siebie dumna jest pyszna (czytaj: chyba jej coś odwaliło).

– pisała.

 

Dziennikarka twierdzi także, że:

 

…próbuje się cofnąć nas do epoki kamienia łupanego, a kobiety sprowadzić do roli bezwolnych inkubatorów, odebrać im godność oraz prawo do samostanowienia.

 

Czytając wpis Kingu Rusin mamy wrażenie, że celowo „nie rozumie” ona przekazu Ministerstwa po to, by podjudzać do buntu.

Ciekawe, czy na przykład tak jak nawołuje do prawa do aborcji, życzyłaby sobie być poddana eutanazji i nie mieć nic do powiedzenia na ten temat?

 

cyt. za wp.pl