CELEBRYCI

Ostre słowa Rozenek: „Możecie tu wyrzygiwać swój hejt, Wasze frustracje i Waszą głupotę!”

Małgorzata Rozenek zabrała głos w sprawie aborcji i nie przebierała w słowach.

Już od dawna wiadomo, że sympatia Perfekcyjnej Pani Domu skierowana jest do lewej strony sceny politycznej. Nie dziwi zatem oburzenie Małgorzaty Rozenek dotyczące decyzji Trybunału Konstytucyjnego i zakazu aborcji. Zaskoczenie może jednak budzić ton wypowiedzi celebrytki.

 

Na początek Małgosia pożaliła się na swoją sytuację rodzinną:

 

Mam chorego męża w szpitalu, chorą mamę, której nie mogę odwiedzić, przestraszone starsze dzieci w domu i 4 miesięczne niemowlę, które potrzebuje spokojnej mamy. Wszyscy razem od niedzieli jesteśmy na kwarantannie. Szczerze mówiąc nie wiem, do kiedy, bo Sanepid do tej pory nie odezwał się do nas i po prostu nie mam siły oraz cierpliwości na konwenanse.

 

Jak widać tym razem trudna rzeczywistość nie ominęła także rodziny Majdanów. Radek jest w szpitalu (zobacz TUTAJ), a Małgosia nagle została ze wszystkim sama.

 

Małgosia robi zdjęcia Henrykowi -https://www.instagram.com/m_rozenek/

 

Dalej Małgorzata Rozenek stwierdziła, że większość Polaków jest za aborcją, a zakaz aborcji to skazywanie na cierpienie:

 

Ponad 70% Polaków jest za aborcją w tym przypadku. Słusznie rozumując, że skazywanie kobiety na donoszenie i rodzenie nieodwracalnie chorych dzieci, które po porodzie czeka tylko pełna męczarni egzystencja i bardzo bolesna śmierć, jest nieludzkie.

 

Tym samym Perfekcyjna Pani Domu jest blisko popierania na przykład eutanazji lub selekcji innych słabszych osobników. Jednak, jak twierdzi, nie obawia się hejtu:

 

I tak katotalibowie, fanatyczni wyborcy PIS, mentalni hejterzy, mizogini i inni… Możecie tu wyrzygiwać swój hejt, Wasze frustracje i Waszą głupotę. Mam to w d… ?‍♀️ Od lat codziennie mierzę się z hejtem i radzę sobie z nim całkiem dobrze.

 

Także inne gwiazdy skrytykowały zakaz aborcji. Maja Bohosiewicz dokonała szokującego wyznania dotyczącego jej córki Leonii (zobacz TUTAJ). W podobnym tonie wypowiadała się Joanna Koroniewska, Katarzyna Zielińska i wiele innych.

 

Wśród osób, które cieszą się z decyzji TK jest między innymi aktorka i posłanka Dominika Chorosińska, a także znana blogerka prowadząca blog Dzieciaki Cudaki.

 

View this post on Instagram

Jestem wstrząśnięta wczorajszym dniem. Nie mogłam spać, wyobrażając sobie teraz ból, smutek i łzy wielu kobiet w Polsce. Nie mam w zwyczaju publikować tak osobistych zdjęć. Ale…. Tak, to zdjęcie na kilka dni przed porodem mojego pierwszego, długo wyczekanego syna. Jestem córką, siostrą, matką, przyjaciółką – jestem kobietą. Mam dwójkę dzieci. Zdrowych i pięknych. Jak przeszłam ciążę? Książkowo? Otóż nie. Nie spałam spokojnie pierwsze trzy miesiące. Płakałam czekając na dobre wieści. Tak sobie sekretowałam w głowie. Będzie dobrze. Tysiące badań. Byłam pod opieką cudownych lekarzy, specjalistów w dziedzinie tzw. „trudnej ciąży”. Resztę zostawię dla siebie. Dziś mam cudownych chłopców. Codziennie czujemy z mężem wdzięczność za tak wspaniały DAR! Ale co z innymi kobietami? Co z ich dziećmi skazanymi na cierpienie??? Brak słów. Smutek. Złość. Chciałabym się obudzić dzisiaj i powiedzieć, że to tylko jakiś senny koszmar. NIESTETY TO PRAWDA?‍♀️ #Wyrok na kobiety

A post shared by Katarzyna Zielińska (@katarzynazielinska) on

View this post on Instagram

NIE JESTEM NA TO GOTOWA. A może i właśnie się stałam. Proszę dodajcie mi otuchy, ale może wytłumaczę choć trochę coś o czym dziś większość myślących INACZEJ DZIŚ zapomina. O moich uczuciach. O moim stanie. Jestem kobietą. Teraz aż się cała trzęsę odpowiadając na zarzuty co poniektórych, że może powinnam stracić swoje dzieci skoro jestem ZA ZABIJAniem. Nie jestem. Nigdy nie byłam. Nigdy nie będę. Ale w moim życiu przeżyłam wiele. Mam 42 lata i dwoje szczęśliwie zdrowych dzieci. Ale ciąż miałam osiem. Aż sześć z nich nosiłam przy sercu do końca trzeciego miesiąca. Obumierały. Cierpienie tak wielkie, że tylko Rodzic będący w takiej sytuacji może to zrozumieć. Po pierwszej stracie 13 lat temu miałam przerwę w staraniu się o kolejne dziecko aż dwa lata. Ból był ogromny. I niemoc. Nie mogłam się pozbierać. Zabiegi, łyżeczkowania, za każdym razem poczucie winy, ukrywanie wszystkiego bo przecież to tylko MOJA sprawa, wstyd i wiele innych emocji a przede wszystkim walka z samą sobą, czy zdołam się z tego podnieść. Czy mogę udźwignąć jeszcze więcej. Za KAŻDYM RAZEM KIEDY DOCHODZIŁO do tych okropnych wydarzeń a kiedy pojawiła się już na świecie nasza starsza Córka było jeszcze gorzej… Ciągły strach o to czy będzie dobrze, czy się uda, czy będzie zdrowe, czy ktoś się o tym dowie… Czy ktokolwiek oprócz wspierających bliskich, w moim przypadku męża WIE co wtedy czułam?!! W jakim byłam stanie ?!!! Bez wsparcia Rodziców, Mamy?! Bez mówienia o tym komukolwiek oprócz najbliższych?! Kobieta milczy. Często. Dusi ją. To stan nie do opisania. Takich historii ma wiele. I wciąż je tłumi. Bo cierpi. Ból nie do opanowania… Przez wiele lat nie mogłam o tym mówić. Nadal jest mi ciężko. To emocje nie do opisania. Za każdym razem czułam się gorsza. Czułam się z tym fatalnie , ja sama… A przecież moja tak głęboko skrywana historia i przeżycia są niczym wobec kobiet, które będą wiedzieć jaki los spotka ich dziecko. Nie jestem sobie w stanie tego wyobrazić. I szczerze?! Kiedy słyszę, że „miało być chore a urodziło się zdrowe” to aż mnie krew zalewa. Graj w ruletkę. Próbuj. Ile wytrzymasz. NIKT NIE SIEDZI w naszych głowach. Nikt nie wie ILE jesteśmy jeszcze w stanie udźwignąć.

A post shared by Joanna Koroniewska – Dowbor (@joannakoroniewska) on

View this post on Instagram

Mam chorego męża w szpitalu, chorą mamę, której nie mogę odwiedzić, przestraszone starsze dzieci w domu i 4 miesięczne niemowlę, które potrzebuje spokojnej mamy. Wszyscy razem od niedzieli jesteśmy na kwarantannie. Szczerze mówiąc nie wiem, do kiedy, bo Sanepid do tej pory nie odezwał się do nas i po prostu nie mam siły oraz cierpliwości na konwenanse. To, co wydarzyło się wczoraj, jest naturalną konsekwencją tego, co działo się już wcześniej. Cofnięcie refundacji In vitro był jednym z przygotowawczych kroków. Kiedy PIS przeprowadzał zamach na Trybunał Konstytucyjny, wielu z Was myślało: „to mnie nie dotyczy”. Wczoraj zobaczyliśmy, że dotyczy. Kraj, w którym 98% aborcji wykonuje się ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu, zabronił nawet tego, skazując kobiety na niewyobrażalne cierpienie. Ponad 70% Polaków jest za aborcją w tym przypadku. Słusznie rozumując, że skazywanie kobiety na donoszenie i rodzenie nieodwracalnie chorych dzieci, które po porodzie czeka tylko pełna męczarni egzystencja i bardzo bolesna śmierć, jest nieludzkie. Tak jak wczorajsza decyzja TK. PIS JESTEŚCIE ODPOWIEDZIALNI ZA #piekłokobiet Kiedyś Was rozliczymy ? Ogólnopolski Strajk Kobiet Dziś 23.10.2020 Godzina 19.00 Warszawa ul.Mickiewicza 49. #powiedzkomuś I tak katotalibowie, fanatyczni wyborcy PIS, mentalni hejterzy, mizogini i inni… Możecie tu wyrzygiwać swój hejt, Wasze frustracje i Waszą głupotę. Mam to w d… ?‍♀️ Od lat codziennie mierzę się z hejtem i radzę sobie z nim całkiem dobrze. Zobaczymy, jak Wy będziecie sobie radzić już niedługo z utratą władzy ?‍♀️ I pamiętajcie: wahadło mocno wychylone w prawo za jakiś czas proporcjonalnie mocno wybije w lewo!

A post shared by Małgorzata Rozenek-Majdan (@m_rozenek) on