CELEBRYCI

Szokująca deklaracja Bohosiewicz. Swojej córce zrobiłaby coś strasznego!

Maja Bohosiewicz to urodzona w 1990 roku aktorka. Grała między innymi w „M jak miłość”, „Na dobre i na złe” oraz „Za marzenia”.

Maja jest także szczęśliwą mamą dwójki dzieci 4-letniego Zacharego i 3-letniej Leonii (zobacz TUTAJ). Aktorka bardzo często opisuje różne sytuacje z życia, a także liczne wyjazdy z maluchami. Dzięki temu zyskała znaczną popularność i miano tzw. instamatki.

Tym bardziej zaskakuje wyznanie Bohosiewicz, która przyznała, że mogłaby zrobić coś strasznego swojej córce! Maja zamieściła swoje zdjęcie w zaawansowanej ciąży.

 

To ja dzień przed urodzeniem mojej córeczki Leoni. – napisała.

 

Maja Bohosiewicz tuż przed porodem – https://www.instagram.com/majabohosiewicz/

 

Dalej jednak pada przerażająca deklaracja!

 

Wiedziałam, że w moim brzuchu mieszka zdrowy dzidziuś. Wiedziałam, że mój mąż zarabia, mieszkałam w stolicy, miałam świetnego lekarza i byłam mamą niespełna rocznego wówczas chłopczyka.
Co byłoby gdyby się okazało ( ptfu ptfu) że moja ciąża jest zagrożona? Że moje dziecko może nie przeżyć po porodzie? Albo mój syn może stracić mamę? Wyjechałabym za granice zrobić to czego w naszym kraju nie można zrobić już legalnie.

 

Maja Bohosiewicz w oczywisty sposób mówi o aborcji i wczorajszej decyzji Trybunału Konstytucyjnego zakazującego aborcji eugenicznej (zobacz TUTAJ).

Dalej aktorka opowiada historię znajomej prawniczki:

 

Dzisiaj rozmawiałam ze znajomą która jest prawniczką. Była w tej sytuacji jakiś czas temu i powiedziała mi, że i tak musiała wyjechać do Niemiec przerwać ciąże która zagrażała jej życiu. (…)

Tylko, że ją było na to stać. Co z kobietami które nie są w tej uprzywilejowanej grupie?? Co ma się stać??? Wiecie co jest najgorsze, pomimo jej wykształcenia powiedziała że ta walka nie ma sensu. Te transparenty nic nie dają. I być może nasze córki będą żyły jako dorosłe kobiety w państwie totalitarnym.

 

Swój wywód instamatka tak kończy:

 

Chce mi się wyć. I strasznie mi przykro.

 

Słowa Mai Bohosiewicz i jej stanowisko szokują. Trudno zrozumieć deklarację szczęśliwej(?) matki, która twierdzi, że zdecydowałaby się na aborcję, wiedząc że ciąża jest zagrożona lub dziecko jest chore.

 

>>>Julia Wróblewska przeżyła kolejny „epizod”. Popłakała się na instagramie (VIDEO)