Jeszcze do niedawna Justyna Kowalczyk była szczęśliwą żoną i mamą. Na jej profilu roiło się od zdjęć z mężem i synkiem, na których była uśmiechnięta od ucha do ucha.
Jej szczęście rodzinne nagle przerwała tragedia – w Alpach zginął Kacper Tekieli, a sportsmenka została młodą wdową z dzieckiem.
Jak sama przyznała, już wcześniej rozmawiali z Kacprem o śmierci. Być może więc w pewnym sensie była przygotowana na taką tragedię:
Od tematu śmierci nie uciekaliśmy. To były trudne rozmowy, ale szczere i świadome. Hugo pojawił się na świecie dlatego, że mój Kochany Mąż był pewien, że nie tylko dam sobie w każdej sytuacji radę, ale i na ile się da zrekompensuję stratę.
– pisała tuż po pogrzebie męża.
Teraz narciarka biegowa wyjechała z Polski. Gdzie obecnie przebywa?

Justyna Kowalczyk zapewniała, że w imię pamięci męża, nie podda się i będzie żyć dalej pełnią życia:
Na pewno Go nie zawiodę. Zrobię wszystko, by wychować Hugotka na tak wspaniałego człowieka, jakim był Kacper. (…)
Złapiemy z Hugotkiem łopatki i to lawinisko odgruzujemy. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty. Będziemy na każdą minutę zachłanni, jak On.
Teraz wyjechała z synkiem do Grecji. Zamieściła zdjęcie z Hugo z Aten, na na fotografii chłopczyk wspina się na skałki.
Genów nie oszukasz????
– napisała dając do zrozumienia, że maluch idzie w ślady taty.
>>>Smutne wieści od Katarzyny Dowbor: „Moje serce pękło!!!”
