Po ogłoszeniu decyzji Trybunału Konstytucyjnego wybuchła prawdziwa burza. Wiele kobiet protestuje na ulicach, inne w Internecie, pada też wiele niecenzuralnych słów z przewagą słowa „wypierdalać” skierowanego do rządzących.
Podobnie gwiazdy nie przebierały w słowach. Małgorzata Rozenek przeciwników aborcji nazwała „katotalibami”, Edyta Górniak pytała „Co tu się k…. dzieje ??”, a żona Borysa Szyca wystawiła środkowy palec.
Na zachowanie kobiet uwagę zwrócił publicysta Rafał Ziemkiewicz (czytaj tutaj). On sam także zrobił to w wulgarnych słowach i internauci wylali na niego przysłowiowe „wiadro pomyj”. To wszystko błędne koło…
Teraz głos zabrała Małgorzata Kożuchowska, która uznawana jest za osobę głęboko wierzącą, określano ją także jako katocelebrytkę. Jakie więc może być stanowisko osoby o takiej reputacji? Czy będzie za aborcją czy przeciwko?
Post Kożuchowskiej może jednak zaskoczyć wiele osób, bo wcale nie jest jednoznaczny.