Manuela Gretkowska to poczytna i nagradzana pisarka. Urodziła się 6 października 1964 roku, więc niedługo skończy 60 lat.
Tymczasem uznała, że nie jest za późno na przebranżowienie się i w kwietniu 2024 r. zdobyła nowy zawód.
Manuela Gretkowska emerytura
Porzucenia pisarstwa nie jest jednak fanaberią czy też „odkrywaniem siebie” zgodnie z hasłem „rzucić wszystko i pojechać w Bieszczady”. O nie, do tego kroku pisarkę pchnęło rozgoryczenie polskim systemem emerytalnym.
Nieważne, że od 30 lat, żyjąc z książek płacę podatki. Chociaż wydałam 30 książek, nie przysługuje mi ubezpieczenie, chorobowe ani pisarska emerytura. Za chwilę kończę 60 lat i nie przysługuje mi nic, dla mojego kraju jestem przecież darmozjadem.
– napisała w felietonie dla NaTemat.pl*
Manuela Gretkowska ma nowy zawód
Z tego też względu pisarka postanowiła zdobyć nowy, i to znacznie bardziej praktyczny oraz lepiej płatny zawód. Otóż ukończyła kurs zawodowy i została glazurnikiem:
Amatorsko kładłam już kafelki, zdałam w młodości na sztuki piękne, czyli mam wyczucie symetrii. Po 60 godzinach praktyk zawodowych na Pradze dostałam zaświadczenie „zgodne z ustawą Ministerstwa Edukacji w sprawie kształcenia ustawicznego”. Jakby co, mam fach w ręku i papier. Myślę o znalezieniu koleżanki po piórze dołującej finansowo, żeby założyć firmę „Kładziemy kulturalnie”.
Pisarka zapewnia, że umie wykładać kafelkami ściany oraz podłogi i zakupiła maszynę do krojenia płytek. Za sobą ma już pierwszy remont – u znajomych położyła kafelki w kuchni.
Mogłoby to być zabawne czy też inspirujące, gdyby nie fakt, że do takiego kroku pisarkę zmusiła sytuacja finansowa i podejście państwa do artystów.
*źródło: NaTemat.pl