Piotr Rubik to kompozytor i dyrygent. Podobnie jak wielu innych artystów, z powodu koronawirusa musiał odwołać koncerty i występy.
Mimo to Piotr Rubik nie ubiegał się o dotację z Funduszu Wsparcia Kultury (o sprawie czytaj tutaj). Mocno kontrowersyjne decyzje Ministerstwa Kultury wywołały oburzenie u wielu osób. W szczególności chodziło o przyznanie sporych kwot zespołom disco-polo czy innym topowym gwiazdom.
Broniła ich między innymi Cleo (czytaj tutaj). Wokalistka wyjaśniała, że za każdym wykonawcom stoi sztab ludzi i często te dotacje są właśnie dla nich, dla pracowników. Głos w sprawie zabrał i Piotr Rubik, który w ogóle nie wiedział o prowadzonym naborze!
Ja się bardzo cieszę, że część koleżanek i kolegów dostała wsparcie, nikomu nie żałuję, wręcz przeciwnie. Akurat nie brałem w tym udziału choć i mnie odwołano w tym roku ponad 15 koncertów, przy których pracę miało mieć ponad 115 osób. I choćby dla nich, dla solistów, chórzystów, muzyków i techników można by powalczyć o jakąś rekompensatę. Natomiast problem polega na tym, że… dowiadujemy się o takich akcjach po fakcie, z plotkarskich portali. Brak rzetelnej informacji, brak systemowego rozwiązania, które wspomogłoby każdego.
Kompozytor uważa, że takie zachowanie stawia artystów w niekomfortowej sytuacji i jest nieeleganckie:
Rzucanie co jakiś czas pieniędzy i mówienie „walczcie” to żadne rozwiązanie. Taka tarcza PFR przynajmniej ma jasne i wszystkim wiadome kryteria. W efekcie (oby to nie było zamierzone) znowu skłóca się ludzi.
Sam Piotr Rubik do sprawy podchodzi z humorem:
Natomiast jest nadzieja! Trzeba się tylko przebranżowić i będzie sukces😀 Nie wolno tracić poczucia humoru i dlatego mam dla wszystkich, którzy narzekają piosenkę motywacyjną👍🎶😎
O jakie przebranżowienie chodzi? Odpowiedź jest w krótkiej piosence, której słowa brzmią:
Zrobię zespół disco-polo, dostanę dwa miliony.
Jeden będzie dla mnie, a drugi dla mej żony.
Yeah, yeah, yeah…
Wygląda na to, że to słuszna koncepcja 🙂
>>>Długa reklama Apartu. Zobacz parodię spotu firmy Apart!