RECENZJE

„Położna” Marii Stachurskiej – czy warto przeczytać tę książkę?

Bohaterką książki Marii Stachurskiej jest Stanisława Leszczyńska, która przez dwa lata pracowała jako położna w obozie koncentracyjnym Auschwitz – Birkenau.

Tym samym „Położna” to biografia, jednak biografia nietypowa. Bo choć temat wydawać się może trudny, poważny czy wręcz tragiczny, to książkę czyta się jak dobrą powieść.

Początek nieco zaskakuje, w końcu spodziewamy się opowieści dotyczących lat wojennych i obozowych dramatów. Tymczasem Maria Stachurska swoją książkę zaczyna od ostatnich dziesięcioleci XIX wieku. Opowiada o pochodzeniu rodziców Stanisławy Leszczyńskiej i o tym, co ich ukształtowało – trudy pracy i wiara w Boga.

Dopiero, gdy „Położną” czyta się dalej, można dostrzec głęboki sens w cofnięciu się aż tak daleko w przeszłość. Ta opowieść o rodzicach czy nawet dziadkach Stasi pokazuje wielki szacunek do minionych pokoleń. Widać też związek przyczynowo skutkowy w losach rodziny – dlaczego ta czy inna osoba postępowała tak, a nie inaczej.

W dalszej części książki, poznajemy niezmiernie interesujący życiorys Stanisławy, która jako 12-latka popłynęła z rodzicami do Brazylii. Duże wrażenie robi też informacja, że Stasia jako młodziutka dziewczyna odebrała dwa porody swojej własnej mamy(!). Pierwszy jako dwunastolatka (właśnie na statku w drodze do Brazylii), drugi gdy miała szesnaście lat.

Tym samym to, co dla współczesnej dziewczynki mogłoby być szokiem czy traumą, w przypadku Stanisławy odniosło przeciwny skutek. Zaważyło o wyborze zawodu, a może raczej powołania.

 

Gdy wybucha II wojna światowa, Stasia jest już mężatką i ma czworo dzieci. Ona sama z córką Sylwią trafia do obozu w Auschwitz – Birkenau. Tam w skandalicznych warunkach przez dwa lata przyjmuje około trzy tysiące porodów. Jak Stanisława opisywała w swoim „Raporcie Położnej z Oświęcimia”, w baraku roiło się od szczurów wielkości kotów. Gryzonie atakowały położnice oraz noworodki. Po dzieciach chodziły wszy, brakowało wody i podstawowych środków higienicznych.

Mimo to wszystkie dzieci urodziły się zdrowe. Przeżyło jednak tylko 30 z nich. Co stało się z resztą? Niemowlęta były topione przez dwie Niemki, lub zagazowywane razem z matkami. Jednak nie bacząc na te przerażające perspektywy, Stanisława Leszczyńska dbała o to, by każda ciężarna czuła się zaopiekowania i by każde dziecko mogło przyjść na świat.

 

„Jestem ogromnie dumna, że mogę Wam dziś przedstawić dzieło mojej MAMY – książkę o Stanisławie Leszczyńskiej (…)
Stanisława Leszczyńska była ciocią mojej mamy i to właśnie dzięki mojej mamie możemy dziś poznać bliżej jej biografię, jej naprawdę trudną, ale niezwykłą historię.” – https://www.instagram.com/annalewandowskahpba/

 

„Położna. O mojej cioci Stanisławie Leszczyńskiej. Pierwsza pełna biografia położnej z Auschwitz-Birkenau” Marii Stachurskiej to książka, która robi niesamowite wrażenie. Przede wszystkim widać tutaj wielką klasę – zarówno samej bohaterki jak i autorki. To właśnie Stasia z godnością i spokojem potrafiła się przeciwstawić nawet okrutnemu doktorowi Josef Mengele zwanego Aniołem Śmierci. Podobna godność i szacunek przebija z całej książki.

Warto tu też wspomnieć o podejściu do Stanisławy Leszczyńskiej do życia i śmierci. W końcu jej działania w obozie, w zasadzie były skazane na niepowodzenie – skoro Niemcy i tak zabijali większość noworodków lub te umierały z głodu czy w komorach gazowych. Po co więc wkładać tyle trudu w przyjmowanie porodów i pielęgnowanie położnic?

Odpowiedź znajduje się w „Raporcie Położnej z Oświęcimia”, to tam Stasia napisała, że w obozie wszystkie dzieci rodziły się zdrowe i z chęcią życia. Zaznacza też:

 

„Jeżeli w mej Ojczyźnie – mimo smutnego z czasów wojny doświadczenia – miałyby dojrzewać tendencje przeciw życiu, to wierzę w głos wszystkich położnych, wszystkich uczciwych matek i ojców, wszystkich uczciwych obywateli, w obronie życia i praw dziecka.”

 

Biorąc pod uwagę nie tak dawne wydarzenia, jakie miały miejsce w naszym kraju, myśl tę powinny sobie wziąć do serca te panie, które tak gorąco manifestowały na Strajkach Kobiet. Warto przeczytać o tym, jak Stanisława Leszczyńska walczyła o każde życie i zweryfikować swoje poglądy. Dla położnej z Auschwitz to właśnie życie było najwyższą wartością.

 

fot. burdaksiazki.pl