Ivan Komarenko to pochodzący z Rosji piosenkarz. Najbardziej znany jest z hitu „Jej czarne oczy”.
Twórczość Ivana Komarenko można lubić lub nie, natomiast w ostatnich miesiącach na piosenkarza wylała się fala hejtu. Zaczęło się od rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Internauci oczekiwali, że wokalista zabierze głos w tej sprawie i potępi czyn Rosjan.
Ivan jednak milczał, publikował za to zdjęcia z różnych imprez. Gdy w końcu zamieścił wpis dotyczący wojny, tylko rozsierdził swoich obserwatorów [zobacz tutaj].
Następnie, na początku kwietnia 2022 r. Komarenko pojechał do swojej mamy do Rosji. Spędził tam niemal półtora miesiąca. Niedawno wrócił do Polski, między innymi po to, by wziąć udział w procesie, jaki się toczył przeciwko niemu.

Chodziło o sprawę z 2020 roku. To wtedy Polska przechodziła przez kolejne lockdown’y, a w wielu miastach organizowano protesty przeciwko wprowadzonym obostrzeniom. Ivan Komarenko był jedną z „gwiazd” na manifestacji we Wrocławiu.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, w trakcie wiecu miał mówić:
To nie koronawirus nam zagraża, ale totalitarne rządy. Walczmy o wolność, drapieżcy chcą nam ją zabrać.
Komarenko za udział w manifestacji został oskarżony o łamanie obowiązujących wówczas obostrzeń sanitarnych i we wrocławskim sądzie toczyła się sprawa przeciwko piosenkarzowi.
Dziś wokalista poinformował o tym, że został uniewinniony:
Wczoraj ostatecznie Sąd we Wrocławiu uniewinnił mnie od zarzutów łamania rygorów sanitarnych podczas mojego występu na wrocławskim Rynku w październiku 2020. Mecenasowi Arkadiuszowi Teteli i całej jego kancelarii prawnej w Poznaniu składam serdeczne podziękowania za okazaną mi skuteczną pomoc w wygraniu tej sprawy 🙂.
#wolność #prawda #odwaga #prawo #polska
Informacja ta wywołała mieszane uczucia wśród internautów. Jedni się cieszyli, inni wyrażali swoją niechęć wobec pochodzącego z Rosji piosenkarza.