Polski rząd z jednej strony zapewnia, że nie grozi nam kryzys energetyczny. Z drugiej strony ceny energii i gazu znacznie wzrosły, a do kopalni ustawiają się gigantyczne kolejki po zakup węgla.
I tak zaraz po ustaniu upałów, zaczęliśmy się zastanawiać nad ogrzewaniem domów jesienią i zimą. Świadomy tych bolączek Jarosław Kaczyński, podczas spotkania w Nowym Targu powiedział:
Trzeba w tej chwili palić wszystkim, poza oponami czy podobnymi szkodliwymi rzeczami, bo Polska musi być ogrzana.
I tu obruszyli się ekolodzy, ponieważ wiadomo, że nie wolno palić „wszystkim”, a obecnie nawet to co nazywamy papierem, jest raczej mieszanką papieru, plastiku i farby. Tym samym osoby, które wezmą sobie do serca sugestię Jarosława Kaczyńskiego, będą zatruwać środowisko.
Drugą kwestią – tym razem formalną – jest łamanie prawa. W każdym województwie obowiązują przepisy antysmogowe. Dodatkowo Ustawa o Odpadach. Artykuł 191 tejże ustawy mówi:
Kto, wbrew przepisowi art. 155, termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów lub współspalarnią odpadów – podlega karze aresztu albo grzywny.
Tak więc jasno jest powiedziane, że we własnym domu nie możemy spalać „wszystkiego”, co chcemy.
Ciekawe zatem, czy w związku z kryzysem energetycznym – którego oficjalnie nie ma – zostaną zmienione przepisy?