CELEBRYCI

Kasia Tusk dziękuje portalom, które pisały o jej „dramacie”. Chodzi o słuszną sprawę!

Kasia Tusk pozwoliła sobie na lekką ironię względem portali plotkarskich. Wszystko jednak w słusznej sprawie.

Kilka dni temu córeczka Kasi Tusk trafiła do szpitala. Autorka bloga Make Life Easier nie zdradziła, co było powodem pobytu w szpitalu. Napisała tylko:

 

Mam nadzieję, że to zdjęcie będzie dla nas tylko pamiątką po kilku dniach strachu i niepewności.

 

Córka Kasi w szpitalu – https://www.instagram.com/makelifeeasier_pl/

 

Przyznała jednak, że pobyt w szpitalu to czas na poważne przemyślenia. Kasia Tusk zachęciła swoich obserwatorów do wsparcia zbiórki na rzecz małej Tosi cierpiącej na zanik mięśni:

 

Profil @ocalictosie_stopsma oglądam od dawna. Mama Tosi codziennie zdaje relację z walki o życie swojej córeczki. Dzięki jej heroicznym wysiłkom udało się zebrać już ponad 8 milionów. Jest Was tutaj ponad 300 tysięcy – jeśli każdy z nas wpłaci trzy złote to jutro mama Tosi będzie mogła zamówić lek. Do końca zbiórki zostało kilka dni. Czas ucieka.

 

Właśnie po tym wpisie Kasi Tusk, w mediach pojawiły się artykuły opisujące „dramat” blogerki, czyli pobyt w szpitalu z córeczką. Przy okazji jednak opisano zbiórkę prowadzoną dla półtorarocznej Antoniny Popławskiej.

 

Teraz blogerka, z lekką ironią, podziękowała portalom piszącym o jej „dramacie”:

 

…zbiórka ruszyła z kopyta i w ciągu jednej doby zwiększyła się o prawie 200 tysięcy. Umówmy się – mój wkład był tutaj malusieńki, a ja winna jestem podziękowania nie tylko Wam, ale też portalom, które pod przykrywką tytułów w stylu „dramat Kasi Tusk” postanowiły też całkiem sporą część tekstu poświęcić Tosi i zbiórce (@natematpl , @plejadapl , @kobieta.pl , @plotek.pl , @radio_zet , motyla noga, nawet @pudelek_pl muszę podziękować?).

 

 

Jednak najważniejszą informacją jest to, że zbiórka na rzecz Tosi kończy się 30 września 2020 r. Trzeba zebrać jeszcze kilkaset tysięcy złotych. Na stronie siepomaga.pl, mama dziewczynki pisze:

 

U Tosi wykryto SMA typu 2 – potworną chorobę, która sprawia, że każdego dnia umierają jej mięśnie – najpierw te odpowiedzialne za poruszanie, a później te, dzięki którym Tosia oddycha, a jej serduszko bije.
Obecnie Tosia już nie raczkuje i nie siada. Czasem przelewa mi się przez ręce. Kiedy ją posadzę, upada, bo nie ma siły, by się utrzymać.

 

Zbiórka prowadzona jest na bardzo kosztowną terapię genową.

Bardzo prosimy o wpłaty na rzecz Tosi. Zbiórka prowadzona jest na stronie >>> SIEPOMAGA.PL

 

Zobacz też: Magdalena Ogórek trafiła do szpitala. Prezenterka prosi tylko o jedno!

 

View this post on Instagram

Mam nadzieję, że to zdjęcie będzie dla nas tylko pamiątką po kilku dniach strachu i niepewności. W takim miejscu naprawdę sporo myśli się o dzieciach i ich mamach, które poznały druzgocącą diagnozę i musiały zaakceptowac fakt, że szpital stanie się ich drugim domem na długi czas. Nie lubię dzielić się prywatnymi historiami, ale mój instynkt podpowiada mi, że ten post wzbudzi większe zainteresowanie niż kubek z kawą na marmurowym blacie i postanowiłam to cynicznie wykorzystać i przekuć ludzką ciekawość w coś dobrego. Aż ciężko uwierzyć, że w dzisiejszej rzeczywistości ludzkie życie można po prostu kupić za pieniądze. Dla rodziców dzieci chorych na SMA to tak naprawdę dobra wiadomość, bo jeszcze parę lat temu wszystkie fortuny swiata nie zmieniłyby wyroku śmierci. Zapewne znacie już parę historii o zawrotnej kwocie 9 milionów za jeden zastrzyk. Bardzo mocno trzymam kciuki aby ten lek przeszedł przez cały proces przyznawania refundacji i żeby za kilka miesięcy te dzieci dostawały lek od ręki, tak po prostu. Jesteśmy jednak tu i teraz i do tego czasu trzeba uratować jeszcze parę żyć. Musimy jeszcze parę razy się zrzucić. Profil @ocalictosie_stopsma oglądam od dawna. Mama Tosi codziennie zdaje relację z walki o życie swojej córeczki. Dzięki jej heroicznym wysiłkom udało się zebrać już ponad 8 milionów. Jest Was tutaj ponad 300 tysięcy – jeśli każdy z nas wpłaci trzy złote to jutro mama Tosi będzie mogła zamówić lek. Do końca zbiórki zostało kilka dni. Czas ucieka. Link do zbiórki znajdziecie w moim profilu i w stories. #fuckSMA #ocalictosie

A post shared by MakeLifeEasier (@makelifeeasier_pl) on

 

View this post on Instagram

Instagram to tylko narzędzie, które ludzie mogą wykorzystać tak, jak pozwalają im na to umiejętności, wiedza, wyczucie albo sumienie (a czasem jego brak). Skutki tych działań mogą być bardzo różne – nie raz natknęłyśmy się na Instagramie na treści społecznie szkodliwe lub – ujmując to delikatnie – średnio mądre. Przyciąganie uwagi obserwatorów, aby przekazać im coś naprawdę ważnego wcale nie jest proste – na Instagram zaglądamy przecież po to, aby przez chwilę oderwać się od codziennej gonitwy myśli i zająć umysł czymś przyjemnym. Profile o problemach tego świata nie biją zwykle rekordów popularności… Tym bardziej jest mi miło, że obserwatorki Makelifeeasier wyłamują się nieco z tego schematu. Pod apelem dotyczącym Tosi zostawiłyście ponad 600 komentarzy, a zbiórka ruszyła z kopyta i w ciągu jednej doby zwiększyła się o prawie 200 tysięcy. Umówmy się – mój wkład był tutaj malusieńki, a ja winna jestem podziękowania nie tylko Wam, ale też portalom, które pod przykrywką tytułów w stylu „dramat Kasi Tusk” postanowiły też całkiem sporą część tekstu poświęcić Tosi i zbiórce (@natematpl , @plejadapl , @kobieta.pl , @plotek.pl , @radio_zet , motyla noga, nawet @pudelek_pl muszę podziękować?). A teraz konkrety. Do końca zbiórki zostały 3 dni i prawie pół miliona złotych. W porównaniu do zebranej już kwoty to niewiele, ale te pieniądze same się nie znajdą. Tosia zaraz przekroczy moment, w którym będzie można podać jej lek i wtedy cały nasz wysiłek pójdzie na marne. Głupio by było tak pod sam koniec odpuścić, co? Liczy się nawet najmniejszy gest wsparcia – jeśli nie możecie się dołożyć, to zawsze możecie udostępnić link do zbiórki – to też przyniesie efekt! Podaję go nadal w moim profilu, ale oczywiście znajdziecie go też tutaj @ocalictosie_stopsma ♥️ (Dziękuję za tyle Waszych miłych słów! Grzejemy już brzuchy na kanapie w domu, wszyscy mamy się świetnie, a życzenia zdrowia, które od Was dostaliśmy przekazujemy Tosi!)

A post shared by MakeLifeEasier (@makelifeeasier_pl) on