BIZNES&POLITYKA

Liczyli na Ukrainki. Przedsiębiorcy z wybrzeża rozczarowani!

Przedsiębiorcy z Wybrzeża spodziewali się, że w tym roku nie będą mieli problemu z personelem różnych sezonowych biznesów. Oczekiwali, że do pracy zgłoszą się, taki licznie przybyłe do Polski, Ukrainki.

Co roku nad polskim morzem zatrudniani są sezonowi pracownicy do obsługi hoteli, pensjonatów, sklepów, restauracji, barów i wielu innych usług związanych z wakacjami. Sezonowość jest plusem, bo pracę mogą podjąć na przykład studenci. Ale też minusem, bo osoby które szukają stałej pracy, nie chcą się zatrudniać na 2-3 miesiące.

 

W tym roku miało być inaczej. W związku z napływem uchodźców ze Wschodu, spodziewano się że Ukraińcy, a raczej Ukrainki, bo są to głównie kobiety, chętnie podejmą pracę w miejscowościach wypoczynkowych. Tymczasem uchodźczynie nie garną się do pracy. Dlaczego?

 

zdjęcie ilustracyjne – pixabay

 

Dorota Siedziniewska-Brzeźniak, ekspert rynku pracy z Idea HR Group powiedziała w rozmowie z Głosem Szczecińskim:

 

Sektor turystyczny jest rozczarowany tym, że kandydatów do pracy jest mniej niż się spodziewano. Osoby, które po 24 lutego trafiły do Polski to uchodźcy wojenni, a nie ekonomiczni. (…) Sytuacja wygląda tak, że nabór idzie bardzo powoli, co martwi sektor turystyczny, który od czerwca spodziewa się dużej liczba turystów.

 

Powodem takiej sytuacji jest to, że część Ukraińców ma (jeszcze?) z czego żyć. Inni ponoć cały czas liczą na to, że lada moment wrócą do swojego kraju. Z tego też względu nie chcą się zobowiązywać do pracy przez kilka miesięcy nad polskim morzem. Dla jeszcze innych problemem może być bariera językowa, bo na wielu stanowiskach znajomość polskiego jest konieczne.

 

Pomijając jednak te czynniki, brak zainteresowania pracą na wybrzeżu jest zaskakująca. Pracodawcy oferują stawki od 25 zł. netto za godzinę i więcej. Można by się więc spodziewać szturmu uchodźców na te oferty pracy. Tymczasem rekrutacja idzie powoli.

 

>>>Dostali 784 tys. zł. dotacji. TUSKOWI żalą się na wysokie ceny!